Recenzja: S. Larsson: "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" (Czarna Owca, 2009)


To miała być „lektura szkolna”…, no, uczelniana bardziej. I była, ale przy tym porwała mnie na ponad sześciuset stronicowy spacer po Szwecji. Podczas wędrówki nie natrafiłem się jednak na malownicze, skandynawskie miasteczka, pogodnych, uśmiechniętych ludzi… o nie. Pan Larssona roztacza przed nami – bo i Was na przechadzkę zapraszam! – zupełnie inną panoramę niegdysiejszego kraju Wazów.
Trzeba wspomnieć, odnośnie zamieszania w świecie literackim i filmowym, że autor, co ważne, zmarł chwilę przed wydaniem omawianej w tym momencie powieści. To, tragiczne w gruncie rzeczy wydarzenie, przysporzyło jednak medialnego szumu i wspomogła sprzedaż. Znany dziennikarz umiera tuz przed wydaniem pierwszej powieści, w dodatku opowiadającej o innym śledczym pracującym dla mediów… Niesamowity zbieg okoliczności… Ot dygresja, ale ważna choć powieść broni się sama.
O czym jest pierwszy tom Millenium? To mówiąc najprościej jak się da – powieść kryminalna. W dodatku świetna, mocna i brutalna. Ma w sobie wartką akcję, tajemnicę, sprzeczne charaktery głównych bohaterów (no bo jak inaczej) i fantastycznie skonstruowaną fabułę…
Na ponad 600-set stronach odczuwamy całkowitą absencję tzw. waty słownej. Nie ma bezsensownego bicia piany. Niemal każde słowo i zdanie coś nowego wnosi, coś nowego ujawnia. Ale do rzeczy..
Głowni bohaterowie Millenium to dziennikarz Mikael Blonkvist i hakerka Lisabeth Salander.  Początkowo narracja prowadzona jest symultanicznie ze względu na fakt, ze żadne nie ma pojęcia o istnieniu drugiego.
W pierwszej kolejności poznajemy mężczyznę, jego historię, karierę zawodową… proces sądowy, o który częściowo oprze się główna oś fabularna. Po tym jak usunął się w cień, podejmuje się rozwikłania sprawy tajemniczego zniknięcia kobiety, jaką zlecił mu znany przedsiębiorca Henrik Vanger. Chodzi o sprawę sprzed lat, zaginięcie wnuczki wyżej wspomnianego. Sprawa jest bardzo trudna i  niebezpieczna, bo jest ktoś, komu zależy na tym, by sprawy nie udało się rozwikłać. Pan Bloomkvist jest więc obserwowany.
Po jakimś czasie, na scenę główną wchodzi Lisabeth. Początkowo funkcjonuje jako odrębna postać lecz zrządzeniem losu ścieżki bohaterów zbiegną się. By nie zdradzać więcej szczegółów rzeknę tylko, iż dokopią się do mrocznej, rodzinnej tajemnicy…
Larsoon pokazał nam Szwecję inną niż ta z telewizji czy gazet. Gdy wejść głębiej w psychikę społeczeństwa, zobaczymy, że niektóre jego filary są przegniłe, że tkankę zaatakował nieuleczalny nowotwór. Nie chodzi tu o sprawy przemysłu, malwersacji finansowych, ustawianych przetargów, ale o stan umysłu ludzi związanych szwedzką biurokracją. Moje słowa to jednak generalicja… Chodzi bardziej o pokazanie wybryków natury. Sytuacji, w których mit statecznego, chłodnego nieco mieszkańca półwyspu skandynawskiego upada. Po lekturze tej książki nie widzimy już przykładnego obywatela płacącego podatki, wspierającego organizacje pożytku publicznego, sprzątającego po swoim psie czy segregującego odpady… nie. Powieść Larssona prowadzi nas w najgłębsze, ogarnięte gangreną zakamarki ludzkiej psychiki. Pokazuje, że nawet tam, w najbardziej chyba uporządkowanych społecznościach, gdzie każdy zna swoje przeznaczenie odnaleźć można jednostki skrzętnie ukrywające swe prawdziwe oblicze. Obnaża mroczne tajemnice skrywane przez „porządnych” obywateli - mordy, gwałty, psychozę… Jest grubo, mówiąc kolokwialnie.
Polecam wszystkim tym, którzy wielbią kryminał, literaturę grozy i zawikłane intrygi. Jak w domu poczują się też fani opowieści z elementami opisów sado-maso, zboczeń i nieczystych zagrywek politycznych.
Innymi słowy, to powieść dla ludzi szukających mocnych wrażeń.
Ja gorąco polecam.


Tytuł: Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet (Pierwszy tom trylogii Millenium).
Autor: Stieg Larssona
Wydawnictwo: Czarna owca
Rok wydania: 2009

Ocena: 9/10 (bo jest kilka irytujących momentów... o nich jednak innym razem) 

Literacka Kanciapa

Komentarze

  1. A propos skandynawskich kryminałów polecam artykuł Łukasza Orbitowskiego "Skandynawski kryminał przewidział Breivika".

    OdpowiedzUsuń
  2. A dziękuję! Zerknę w wolnej chwili ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz