Od Fabryki!: Diablo mocna lektura - Diablo III Zakon w księgarniach 27.06.2012


Już w czerwcu w Fabryce Słów DIABLO MOCNA LEKTURA.
Nie tylko dla fanów kultowej gry - "DIABLO III ZAKON" autorstwa Nate Kenyon w księgarniach od 27.06.2012


Autor: Nate Kenyon
Tytuł: Diablo III Zakon
Premiera: 27.06.2012

Wydanie: I
Cena: 39,90 zł

Liczba stron: 496
Tumacz: Mateusz Repeczko

Deckard Cain, ostatni z horadrimów, jedyny żyjący członek tajemniczego

legendarnego zakonu. Powołani przez archanioła Tyraela horadrimowie

przyjęli na siebie święty obowiązek – przysięgli ścigać i zgładzić

trzech Najwyższych Złych: Diablo – Władcę Grozy, Mefista – Władcę

Nienawiści, i Baala – Władcę Zniszczenia. Jednak zadania tego dopełnili

przed laty i z upływem kolejnych dekad ich siły malały. W końcu horadrimowie

stali się tylko legendą. Pozostałości ich rozległej wiedzy historycznej

i taktycznej, ich całej mądrości, zmieściły się w torbie jednego starego człowieka.

Człowieka, którego z dnia na dzień coraz bardziej przygniata troska.

Szept mroku wypełnia powietrze, słychać coraz to nowe pogłoski o nadchodzącej

ciemności, o inwazji demonów, która świat obróci wniwecz.

I nagle wśród opowieści o rychłej zagładzie Deckard Cain trafia na wieść

niezwykłą, wieść budzącą nadzieję w równej mierze co i lęk. Wieść, która

może być zapowiedzią zarówno zagłady, jak i zbawienia świata śmiertelnych.

Deckard Cain nie jest jedynym. Są jeszcze inni horadrimowie,

a on musi ich odnaleźć i dowiedzieć się, dlaczego ukrywali się przed nim,

który jest im bratem.

W poszukiwaniu zaginionych członków zakonu horadrimów Cain znajduje

niecodziennego sojusznika. Leę, dziewczynkę zaledwie ośmioletnią.

Wielu jednak wierzy, że nosi ona w sobie przekleństwo. Czy to właśnie

jest jej tajemnica? Czy dlatego o dziewczynce wspominają przepowiednie

wieszczące Koniec Dni? A jeśli Cain odnajdzie zaginionych horadrimów,

czy zdołają oni wydźwignąć zakon z mroków niepamięci i wypełnić

zadanie, jakie im przeznaczono? Pytań jest coraz więcej, a Deckard Cain

musi znaleźć odpowiedzi…

...zanim będzie za późno.

FRAGMENT POWIEŚCI

Deckard Cain poszedł po śladach stóp do niszy

w przeciwległej ścianie. Przegniłe deski zwisały z połamanych

podpór pozostałości starożytnej biblioteki.

Tutaj przed wiekami przywoływano istoty spoza

tego świata. Może nawet portal wiódł prosto do

Piekieł. Z regałów niewiele zostało, nie wspominając

już o księgach. Cain pochylił się, dostrzegłszy skrawek

żółci za jedną z większych drzazg, i wyciągnął

zza niej pergamin, pozwijany i poznaczony kropkami

pleśni.

Coś się poruszyło w cieniu po prawej.

Deckard odwrócił się, unosząc wyżej lśniącą kulę.

Cień sprawiał wrażenie żywego, kipiał i przelewał się

niczym wzburzona woda. W tej samej chwili głos, niczym

odległe zawodzenie wiatru, wionął przez komnatę,

a staremu włosy zjeżyły się na karku.

Deckaaaaarrdddd Caiiinnnn...

Cain cofnął się pamięcią do czasów, kiedy był tylko

małym chłopcem, a tajemniczy głos wzywał go

zupełnie jak teraz. Począł się wycofywać, jedną ręką

przeszukując torbę, w drugiej ściskając laskę, która

chroniła go przed ciemnością. Już nie był pewien, co

właściwie słyszał. Może to tylko wiatr świszczący

wśród popękanych ścian, a może umysł płatał mu

figle po zbyt długim pobycie na słońcu?

Jednak głos odezwał się znowu i brzmiał jak szelest

kości przesypujących się w odległym grobie.

– Wiele duchów cię nawiedza, stary człowieku,

i wszystkie nie śpią.

Zgrzyt metalu o kamień zdawał się dobiegać ze

wszystkich stron. Raz jeszcze cień zagotował się,

zgęstniał i rozwiał, tylko po to, by kawałek dalej

przybrać kształt wojownika z mieczem. W czerwonych

oczach stwora płonął ogień Piekieł.

Cain wiedział, co widzi, obraz wydarty z głębi

jego umysłu, który miał osłabić, złamać wolę Deckarda.

Obraz Mrocznego Wędrowca. Dym zawirował,

zakłębił się i podzielił na dwie sylwetki, jedną

wyższą i niewątpliwie męską, drugą niższą

i drobniejszą. Dreszcz wstrząsnął ciałem Caina,

gdy stare, dawno zagrzebane wspomnienie wyrwało

się z otchłani niepamięci. Zacisnął powieki,

czując, że tuż przed nim otwiera się otchłań

najczarniejszej rozpaczy i za chwilę go pochłonie.

Nie wolno mu słuchać.

Komentarze