W.A.B.: "Co na kolację?" Jamesa Schuylera - wybór recenzji

Szanowni Państwo,
Poniżej prezentujemy wybór najciekawszych recenzji powieści Jamesa Schuylera Co na kolację?,
które ukazały się w mediach w ostatnim czasie.
Zapraszamy do lektury!


JAMES SCHUYLER
CO NA KOLACJĘ?

z posłowiem ANDRZEJA SOSNOWSKIEGO
przekład z angielskiego MARCIN SZUSTER
premiera 25 kwietnia 2012 r.


Książka ukazuje się w serii  NOWY KANON
przygotowanej we współpracy z „The New York Review of Books”
An NYRB Classics Book

Opis: cid:image002.jpg@01CD22F3.AE527810


Zmarły 20 lat temu James Schuyler zaliczany był – obok Franka O’Hary i Johna Ashbery’ego – do najważniejszych tzw. poetów nowojorskich. Teraz mamy okazję przekonać się, że i prozę tworzył niekiepską. Wybitny poeta świadomie używa literackich schematów, by pokazać, że w każdej sytuacji, nawet tak banalnej, cierpienie jest cierpieniem, a radość radością i żadnych ludzkich spraw nie należy lekceważyć, nawet jeśli da się o nich pisać w zabawny sposób.
Newsweek.pl, Piotr Bratkowski


Genialna atmosfera Co na kolację? trudna jest do uchwycenia − jakby członkowie grupy Monty Python zakpili z formuły angielskiego dramatu mieszczańskiego, łącząc go z obyczajowym tłem Na skróty Altmana i fabułą pożyczoną z Pani Bovary.
Uważam Rze Inaczej Pisane


Jest coś poruszającego w tym, że zdaniami jak z kolorowego czasopisma postaci opowiadają o bezsenności, beznadziei czy o pustych popołudniach kur domowych, których nie da się przetrwać bez butelki. Schuyler potrafi uchwycić komizm języka, ale pomiędzy wierszami jest wielkie współczucie dla wszystkich uwięzionych w swoich rolach i słowach. A na kolację tego dnia były klopsiki.
Polityka, Justyna Sobolewska


Stereotypowe postaci gospodyń domowych, męcząca hipiska, mąż i żona, których cieszy rasistowski dowcip z Indianinem w roli głównej - to tylko jedna strona medalu. Za kulisami tego spektaklu hipokryzji, z jego telewizyjnymi serialami i lekturą „Readers Digest", dochodzą do głosu bardzo realne, silne i bolesne emocje. Zwłaszcza we fragmentach opisujących burzliwe i szczere do bólu spory, jakie mają miejsce częściej w zakładzie psychiatrycznym niż w salonach nowoczesnych mieszczan.
Przekrój, Wojciech Wojciechowski


W znakomitej serii „Nowy kanon”, kolejny rodzynek: Co na kolację? to trzecia i ostatnia powieść jednego z najważniejszych amerykańskich poetów XX wieku.Dziennik Polski


Dopiero po przeczytaniu tej książki zdałam sobie sprawę, że wpuszcza ona w kanał każdego, kto usiłuje przejąć się choć trochę losem bohaterów. Cały czas trzeba drwić, w przeciwnym razie od razu trzeba się zastrzelić. Wrażenia po przeczytaniu tej książki podsumowuję więc zdaniem wypowiedzianym przez Lottie, która w ten sposób komentuje swoje uzależnienie: „Byłam na tęgim haju i nawet o tym nie wiedziałam”.
Lampa, Patrycja Droga


Co na kolację? to jednocześnie zabawna i przygnębiająca lektura. Lekkość prozy Schuylera sprawia, że czytelnik ma wrażenie, jakby oglądał kolejne sceny telenoweli dla gospodyń domowych. Powieść tę od lukrowanego serialu wyróżnia jednak dość gorzkie przesłanie zakamuflowane przez autora między wierszami.
kultura.dziennik.pl, Anna Sobańda


Interesujący pretekst do refleksji na temat tego, jak często doskonali poeci bywają dobrymi prozaikami i odwrotnie.
Onet.pl, Bernadetta Darska


Hipnotyzująca comédie noire, w której Schuyler korzysta z pozornie banalnych tematów literatury obyczajowej.
Proste zwyczajne ludzkie historie na tle amerykańskiego społeczeństwa pierwszej połowy XX wieku w prozie błyskotliwego obserwatora ludzkich emocji. Odświeżające i niezwyczajne.

www.chillibite.pl


Świeża, pomysłowa, jasna i zadziwiająca – taka jest właśnie proza Jamesa Schuylera. Polecić ją można jedynie ludziom o mocnych nerwach, niezbyt wrażliwym na nazywanie rzeczy po imieniu. Autor nie owija w bawełnę – pisze jasno, przejrzyście i ujmująco. Nie boi się wprowadzać śmiałych zwrotów akcji i używać wielu wulgaryzmów, by treść opowieści brzmiała jeszcze bardziej wiarygodnie. Porusza tematy, które w czasach jego twórczości dopiero przestawały być tabu, a więc mówi otwarcie o alkoholizmie kobiet, narkotykach wśród nieletnich, niezobowiązującym seksie pozamałżeńskim.


Ważkie tematy ujęte są w sposób lekki i ironiczny, a przedstawione postawy nie są piętnowane, ale z pewną dozą współczucia akceptowane. Cytowany na okładce książki Co na kolację? John Ashbery znakomicie ujmuje istotę powieści: „smutna i wesoła zarazem: ma w sobie coś z Pani Bovary i Gotowych na wszystko”.
Szczecinczyta.pl
http://www.szczecinczyta.pl/co-na-kolacje/

Komentarze