WAB: "Zwyczajny dzień" Katarzyny Zimmerer - idee Korczaka opowiedziane językiem współczesnego ośmiolatka.



ZWYCZAJNY DZIEŃ – książka, która spodobałaby się Korczakowi!

Autorka widzi w dzieciństwie rodzaj wykluczenia - małolat zostaje sam na sam ze swoimi emocjami i pragnieniami, ignorowanymi, a nawet ośmieszanymi przez tę część populacji, która nosi w kieszeni dowód osobisty. Korczak w niemal każdym akapicie swojego pisania pokazywał tę pokoleniową schizmę i nawoływał do jej zażegnania.
Zimmerer w „Zwyczajnym dniu" chce, aby również współcześni ten głos Korczaka mogli usłyszeć.






ü       Przejmująca to książka. Pokazuje mnóstwo prostych sytuacji, które wystawiają na szwank dziecięcą wrażliwość. Fragmenty dzieł Korczaka dobrane są bardzo dobrze - celne słowa Starego Doktora, mówiącego głosem dzieci, mocno zapadają w pamięć. Ta opowieść to cenna pozycja w kończącym się Roku Korczakowskim. Dla dzieci, żeby im powiedzieć "masz prawo" i dla dorosłych, żeby powiedzieć "masz obowiązek". Masz obowiązek zamienić złą zwyczajność w dobrą.
Alicja Szyguła, Ryms.pl

ü       Ten dwugłos - Stary Doktor i narrator „Zwyczajnego dnia” - uświadamia, że szacunek dla dziecka i jego zrozumienie nie stały się bynajmniej normą. Od Korczaka ciągle się zatem trzeba uczyć. Katarzyna Zimmerer niezwykle wnikliwie pokazuje osamotnienie małego człowieka w świecie dorosłych i pychę tych ostatnich, wyrastającą z ich przewagi fizycznej nad małoletnimi czy nabytej z latami mądrości życiowej.
Małgorzata Kąkiel, Nowe Książki

ü       Katarzyna Zimmerer „przełożyła" fragmenty pism Korczaka na literacką fabułę - we współczesnych realiach i prostym językiem dzisiejszego ośmiolatka opowiedziała o uczuciach dziecka.
Joanna Olech, Tygodnik Powszechny

O książce:
Ośmioletni Szymek jest zwyczajnym chłopcem, mieszka w domu z rodzicami, trzyletnią siostrą Hanką i babcią, chodzi do szkoły, odrabia lekcje, bawi się z kolegami, czasem chce być piratem, a czasem jastrzębiem. Dorośli nie zawsze się domyślają, jak naprawdę się czuje w codziennych sytuacjach – gdy zatapia się w marzeniach, gdy musi ustępować Hance, gdy nie wie, co odpowiedzieć na zaczepki kolegi, gdy pan od WF-u nie zauważa jego sportowych sukcesów, a gniewa się za przepychanki przy grze w dwa ognie, gdy pani od matematyki obniża ocenę za zeszyt pobazgrany przez siostrę, nie doceniając rozwiązanych zadań, gdy wychowawczyni nie pozwala pomalować klasowej dekoracji na fioletowo, gdy nie udaje mu się przypilnować psa, który rozkopuje grządki… Szymek nie chce, żeby dorośli go krytykowali, karcili i zawstydzali tylko dlatego, że są dorośli, a on jest chłopcem, który ma swoje pragnienia, pomysły i obawy i nie zawsze wie, jak o nich powiedzieć. Czy jego mamie, tacie, babci lub wujkowi Filipowi uda się zrozumieć jego świat?


Komentarze