O tak, to
jest poezja. Przemyślana, wyważona, konkretna. Zarówno w swej formie, jak i w
przekazie.
Joanna
Bojar-Antoniuk wie jak pisać, ba komponować krótkie formy. Jak ze słowa uczynić
oręż. Jak tchnąć moc sprawczą. Czytanie jej tekstów to czysta przyjemność. A
przynajmniej większości z nich.
Świetne
metafory, skróty myślowe, wielość sensów zamknięta na niewielkiej rozmiarowo
przestrzeni – czego chcieć więcej?
Ja też
pozwolę sobie napisać krótko. Ale konkretnie, bez waty słownej.
Smutek i
radość, afirmacja i zmęczenie światem. Uszczypliwa uwaga i lekki uśmiech
pobłażliwości. Powątpiewanie i pewność. Świat jest złożony. Ale nie aż tak
bardzo, by nie można go było zrozumieć. Ciężej go zaakceptować i podjąć
wyzwania jakie stawia nam w życiu. Czasem trzeba się wesprzeć prośbą do sił
wyższych. Z resztą, o nich samych tez pisze, spierając się trochę z tymi co
wątpią.
O miłości
napomknie. Z czasem coraz więcej. Lekko, zwiewnie. Ale dotkliwie zarazem.
Wspomni krzywdę sprzed lat, pierwsze kontakty, zawody, zloty i upadki.
O pamięci
pisze. Dosadnie, ze łzą w oku, z drganiem powiek. Ale z czasem ona (ta pamięć) blaknie. Jeśli się jej nie
pielęgnuje. Choć nie każde wspomnienie. O dojrzewaniu. I cierpieniach z nim
związanych, które wyjdą nam na dobre. Bo nie ma decyzji, których podjęcie wiąże
się tylko z dobrymi efektami.
Wreszcie o
sztuce, tworząc cos na kształt Ars Poetica, ale i wyrzutu w stronę Muzy. Że
często bywa niesprawiedliwa gasząc kiełkujące talenty, pozostawiając silne,
lecz mniej warte banały. zZastanawia się nad tym, czy waro pisać... I czy ideały mają szansę w konfrontacji z rzeczywistością.
Bardzo udana
publikacja. To poezja dotykająca sedna sprawy. Nie mówi nam wszystkiego, ale
wystarczająco dużo, by wskazówka okazała się pomocna. Jednocześnie objawia nam
wnętrze swej autorki i opisuje problemy uniwersalne.
Na koniec
raczy nas prozą. Autobiografizujące bajką o sobie i swych fascynacjach. Zamiast posłowia. Intrygujący
zabieg.
Cztery pory liryczne stanowią dość
zwartą całość, dość, bo kilka tekstów lekko odstaje od reszty. W ogólnym jednak
rachunku, debiutancki tomik Joanny Bojar-Antoniuk zdaje się być spójny,
zaplanowany i, co najważniejsze, napisany i wydany w jakimś celu. To nie
konglomerat zebranych przez lata wierszy. Nie.
Udana i godna
polecenia publikacja. Jeśli gdzieś ją zauważycie – nie omieszkajcie sięgnąć po
ten niepozorny tom. Zawartość ma o wiele większą wagę, niż może się wydawać.
Tytuł: Cztery pory liryczne
Autorka:
Joanna Bojar-Antoniuk
Stron: 61
Wydawca:
Warszawska Firma Wydawnicza
Komentarze
Prześlij komentarz