Trafiłem na ten obraz przypadkiem. Kilka lat temu, jeszcze na pierwszym roku studiów, polecił (i pożyczył) mi go stary znajomy. Kilka godzin później na płytę DVD padło światło lasera, a na mnie – blady strach. Equilibrium jest bowiem obrazem niezwykle sugestywnym; jednym z filmów, które ukazują modny od bardzo dawna anty-utopijny świat przyszłości. I momentami jest niewiarygodnie realny.
Rzeczywistość wykreowana przez Kurta Wimmera przyprawia o gęsią skórkę. Widać w nim inspirację wyprodukowanym cztery lata wcześniej Matrixem ale rzuca się w oczy głownie wygląd głównego bohatera. Więcej emocji wzbudza przyległość do legendarnej powieści Raya Bradbury’ego 451 stopni Farenheita oraz, co oczywiste literackich kreacji G. Orwella. Obecność ujawnia się przede wszystkim w ideologii rządzącej światem stworzonym na potrzeby filmu.
Wizja świata w Equilibrium jeszcze kilka lat temu wydawała się nierealna, a dziś jest już nieco inaczej. Wszelkiej maści systemy ciemiężące obywateli wcześniej, czy później się pojawiają. Nie ważne czy jest to komunizm, nazizm czy monarchia absolutna. Dziś mamy o wiele groźniejszych przeciwników: biurokrację, poprawność polityczną, często sprzeczne ze sobą przepisy prawne… To co ma nas chronić coraz częściej krępuje nam ruchy. A Wielki Brat patrzy i czuwa.
Ta iście Orwellowska postać rysuje się tu niezwykle wyraźnie. Kreowana na opiekuńczego „wujka”, obrońcę narodu i wyrocznię postać dyktatora przypomina kreacje jaką opisywały bałwochwalcze peany na cześć Stalina, a sposób działania aparatu przymusu wydaje się spełniać wymogi jakie stawiają sobie wszystkie tajne policje istniejące na świecie. Dziś także.
Nie piszę tego by komentować aktualną sytuację społeczno-polityczną. Bo choć można przy okazji tej produkcji zahaczyć dość poważnie o temat ACTA, politycznej poprawności, przepychanek sejmowych, nierówności społecznych i kłamstw polityków, niniejsza recenzja komentować będzie tylko to, co zawarto na taśmie z filmem. Poniekąd wiązać się to będzie z rzeczywistością współczesną.
Najważniejszą kwestią poruszoną w tym obrazie jest właśnie wolność myśli, wypowiedzi i prywatności. Społeczeństwo pozbawiono wszelkich praw posiadania. Zlikwidowano wszelkie przejawy artystycznych aspiracji obywateli, nie ma muzyki, malarstwa, literatury… nawet kolorów (jedynie czerń i biel… nie licząc detali). Mieszkańcy miast i ich zachowania są poddawane bezustannej i wszechogarniającej inwigilacji. Specjalne jednostki, a także indoktrynowani obywatele nieustannie przeczesują miasto, kontrolują swych bliskich by eliminować każdą oznakę odejścia od normy. Służy temu także specjalny lek – prozium, który sprawia, że ludzie przestają odczuwać emocje. Za przejawianie uczyć, lub posiadanie czegokolwiek co może je w kimkolwiek wzbudzać – oznacza śmierć. Stąd tytuł – Equlibrium – samoregulacja.
Roztacza się przed nami panorama anty-utopijnego świata idealnego porządku. Widzimy przerażający, ale zastraszająco stabilny system prawny. Gdy jednak przyjrzeć się uważniej, widzimy że to jedynie pozory, jak w każdym tego typu tworze. Układ pieczołowicie tworzony przez sfery rządzące toczony jest bowiem przez nowotwór jakim jest podziemny ruch oporu. Jego członkowie odmawiają leku ograniczającego percepcję. Czują, a to jest niezgodne z prawem. Trwają nieustanne polowania, a najlepszy jest w tym główny bohater… który sam zacznie odczuwać.
Nie ma co ukrywać, że to obraz wpisujący się coraz mocniej w naszą, obecną rzeczywistość. Mnogość przepisów, zakazów, umów międzynarodowych, rosnąca inwigilacja, nieustanna obserwacja… wszystko to dzieje się dzisiaj, na naszych oczach.
Na szczęście nie idzie ona aż tak daleko w sferę myśli i wolności przekazu artystycznego. Coraz więcej jest jednak elementów, które sterują naszym życiem. Miejmy nadzieję, że nie zajdzie to za daleko.
Tytuł: Equilibrium
Reżyseria: Kurt Wimmer
Scenariusz: Kurt Wimmer
Produkcja: USA
W rolach głównych: Christian Bale, Sean Bean..
Muzyka: Ramin Djawadi , Geoff Zanelli
Premiera: 25 lipca 2003 (Polska) 6 grudnia 2002 (świat) (wg Filmweb)
Czas trwania: 1 godz. 47 min.
Gatunek: S-f, thrinner, sensacyjny…
Ocena: 9/10
Link do tekstu: - wejdź -
Bardzo dobry film. Oglądałam już jakiś czas temu, więc nakręciłeś mnie, żeby go sobie przypomnieć.
OdpowiedzUsuńMIło mi to czytać ;)
OdpowiedzUsuń