Drugi raz mam
okazję recenzować dla Warszawskiej Firmy Wydawniczej tomik poetycki i drugi raz
jestem z lektury zadowolony. Mimo, że Wiersze
kwiatowe autorstwa Anny Musialik nie są tak dobre, a właściwie tak
dojrzałe, można by rzec, jak te, które skomponowała Izabela
Mełech-Ostrzeniewska, to maja potencjał.
Gdy wodziłem
wzrokiem po kolejnych kartach tego niewielkiego zbioru godziłem się też z tym,
co Panna Musialik napisała na czwartej stronie okładki.
Powstały spontanicznie, na potrzebę chwili.
Pojawia się w nich zamykanie, otwieranie, chowanie się , ukrywanie przed
zebraniem – formy ucieczki-wycieczki w siebie.”To owoce smutku, z którym sobie
nie radziłam, a pisanie dawało mi ukojenie. Tylko kilka wierszy zawiera
odrobinę nadziei. Są one jedynym, kolorowym akcentem z tego czarnego czasu”…
Owszem. Czuć
w tych tekstach chwilowość myśli. Ten moment, gdy kilka słów, pod wpływem
silnego impulsu układa się w zdania… kolumny… coś, co oficjalnie (i potocznie)
zwie się poezją.
Wiele z tych
tekstów można by podrasować. Nie wszystko w nich gra tak jak powinno. Nie
wszystko układa się w harmonijną całość. Jak kwiat. Ale też żaden kwiat nie
trwa wiecznie. Odpadają z niego płatki, marszczy się i kurczy. Tak jak
niedoskonałe są twory natury, ta nie doskonała jest ta poezja.
Ale zdaje się
być szczera. Nieco naiwna, bo niewielu zyskuje świadomość słowa w wieku lat „nastu”,
ale szczera.
Traktuje o
niestałości ludzkich uczuć, a zarazem o ich sile. O bólu związanym z utratą
kogoś, rozczarowaniu, niemocy (Światełko), przereklamowaniu rzeczywistości (Wyobr(j)aźnia). I miłości (Tulipan, Niezapominajka, Róża). To temat
obowiązkowy u młodych niepokornych. Ale i nadziej się znajdzie (Lilia).
To nocne
rozmyślania (Noc, Księżycowe sny),
chwile ulotne, droga do tego, by wyrazić siebie.
Odnoszę
wrażenie, że Anna Musialik zrobiła to, co większość osób w tym wieku. Ja
również. Zaczęła pisać, by przelać na papier to, co ją trapiło, bądź trapi w
otaczającym świecie. Z tą różnicą, że jej udało się to wydać.
To dość
kruche, delikatne teksty. Przynajmniej niektóre. Raz są zwiewne, ulotne,
prawdziwe. A raz toporne, pisane nieco na siłę. Kilku z nich brakuje
odpowiedniego słowa, innym zaś – chyba niczego.
Debiut… w
mojej opinii całkiem niezły. Słabo wpisujący się w popularny ostatnio nurt kontestacji
życia publicznego i kapitalizmu, ale dający nadzieję na to, że nie niepokorni
wolnomyśliciele i harcownicy, a romantyczne dusze zyskały kolejną, wartą choć
chwili uwagi postać.
Polecam Państwa uwadze.
Tytuł: Wiersze kwiatowe
Autorka: Anna
Musialik
Stron: 31
Gatunek: Poezja
DEBIUT
Wydawca:
Warszawska Firma Wydawnicza
Dziękuje z egzemplarz do recenzji Warszawskiej Firmie Wydawniczej.
Ocena: 7/10
Krzysztof
Chmielewski
Komentarze
Prześlij komentarz