Uwaga,
recenzja bierze udział w konkursie serwisu Koobe!
http://www.koobe.pl/konkurs-kindle-dla-recenzentow.htm
Tutaj kupisz książkę za ich pośrednictwem!
http://www.koobe.pl/1455886,ebook,czerwona-mgla.htm
recenzja bierze udział w konkursie serwisu Koobe!
http://www.koobe.pl/konkurs-kindle-dla-recenzentow.htm
Tutaj kupisz książkę za ich pośrednictwem!
http://www.koobe.pl/1455886,ebook,czerwona-mgla.htm
Panorama
świata, jaką rozpościera przed nami Tomasz Kołodziejczak, nie jest miła… ani
pociągająca… Ale trzyma czytelnika niczym ruchome piaski, jak dobra kawa
pobudzając i rozgrzewając wyobraźnię do czerwoności.
Cztery
opowiadania, łączące się w spójną całość. Albo cztery rozdziały powieści. Wybór
należy do Was.
W XXI wieku
świat stanął na progu zagłady. Rzeczywistość zachwiała się w posadach, nadkruszonych
i nadszarpniętych ruchami tektonicznymi ścierających się wymiarów i
czasoprzestrzeni. Z dziur ziejących w poszarpanych ścianach naszego świata,
wypełza zagłada. Kryje się za Czarnym Horyzontem i w Czerwonej Mgle. Karmi się
strachem i cierpieniem, bólem i rozpaczą, gniewem i bezradnością. Jej pochód
znaczą krew, zgnilizna i mrok.
Broni się
Europa środkowo wschodnia, z Polską na czele. Jesteśmy jedynym, poza
Zjednoczonym Królestwem, państwem starego kontynentu, które utrzymuje, a nawet
powiększa swoje terytorium. Walczy jeszcze Barcelona, Amsterdam… Nieliczne
przyczółki w innych krajach. Biją się Amerykanie ze złem, które zalęgło się w
Kanadzie. Pada Azja… Ale najeźdźcy z innego wymiaru, Rzeczypospolitej nie mogą
zwalczyć. I nikt nie wie dlaczego.
Polacy,
Ukraińcy, Białorusini, Węgrzy, ludzie i Elfy, walczą ramię w ramię przeciwko
Balrogom i Urka Hai o przetrwanie. Wydzierają im ziemię piędź po piędzi, okiem
za oko, zębem za ząb. Krew za krew, aż spłyną nią rzeki.
Walczą ogniem
i mieczem, magią i bronią palną, czołgiem i urokiem. Menhirem i pociągiem o
pancerzu z mithrillu. Technologia miesza się tu z mocami nadprzyrodzonymi.
Generatory, komputery wspierają magiczne zdolności elfów i obdarzonych
specjalnymi umiejętnościami ludzi. I odwrotnie. Tu zakrzywia się nie tylko
czasoprzestrzeń ale i logika. Starzy Bogowie, duchy przodków zstępują na
Ziemie, by wspierać śmiertelników, w walce przeciwko nieustającemu zagrożeniu.
To przyszłość
niepewna, chwiejna. Nasz kraj rozdziera kolejny zaborca, tym razem nie do końca
materialny. Tym razem całkowicie bezlitosny. Przetrwa tylko jeden. Ten
najbardziej bezwzględny.
Znacie ten
świat, Drodzy Czytelnicy, z wspomnianej już, co prawda bez cudzysłowu, ale
jednak, wcześniejszej powieści Kołodziejczaka opisującej realia, w jakich
znalazł się świat w trzecim tysiącleciu. Wizja jaką snuje autor, w Czerwonej mgle, jest niepokojąca. Całe
szczęście, że raczej niemożliwa do realizacji.
Pomysł na
fabułę jest bardzo oryginalny. Przynajmniej na polskim rynku. I wśród znanych
mi tytułów. Collage z elementów fantasy, s-f, nawet stream-punk, tworzy szeroką
paletę możliwości. I Kołodziejczak z tego zestawu korzysta bardzo swobodnie.
Dość precyzyjnie łączy, pozornie nie pasujące elementy. dość, bo czasem
sformułowania jakich używa, nie są dostatecznie dopieszczone. Chodzi o to, że
nie każda z nazw brzmi wiarygodnie i swobodnie. To jednak kwestia kosmetyki,
lub może moje czepialstwo. Nie lubię jednak, gdy zdanie traci rytm, szczególnie
gdy wiele zdań, je poprzedzających, potrafiło go utrzymać.
Jak pewnie
zauważyliście, Drodzy Czytelnicy, autor używa też nomenklatury zaczerpniętej z
dzieł Tolkiena. Choć nieco zmodyfikowanych. Wyjaśnia to, poniekąd, w pierwszym
opowiadaniu zbioru. Mnie to jednak, nieco irytowało. Czemu nie wymyślić nic
naszego… Tylko czerpać z zachodniego świata? Wiem że nie łatwo z nim
konkurować… Ale z taką fabułą, jaką autor skonstruował, może to śmiało zrobić.
To jedyne
wady, jak na mój gust i oko, Czerwonej
mgły. Nie ma tu schematu fabularnego, nie ma powtarzalności, miałkości.
Niemal wszystko jest takie, jakie ma być. I zachwycać. Jedynie słownictwo
czasem kuleje.
Jeśli szukacie
mocnej, kontrowersyjnej powieści, która da nie tylko porwie Was w wir cudownej przygody,
ale i czegoś nauczy – to zapraszam. Jeśli nie znacie polskiej fantastyki, ba,
tego typu literatura jest Wam obca – tym bardziej i tym szybciej powinniście
łapać za najnowsze dzieło Tomasza Kołodziejczaka.
I zagubić się
we mgle. Lub za horyzontem.
Tytuł: Czerwona mgła.
Autor: Tomasz
Kołodziejczak
Stron: 389
Wydawca:
Fabryka Słów, 2012
Serdecznie dziękuję
wydawcy za egzemplarz do recenzji.
Ocena: 9/10
Krzysztof
Chmielewski
Komentarze
Prześlij komentarz