Recenzja: Jacek Piekara "Sługa Boży" (Fabryka Słów, 2003)


O twórczości Jacka Piekary słyszałem spor, a sam miałem w rękach tylko Necrosis, i to dobrych kilka lat temu. Wiem, zgrzeszyłem…

Dlatego też, gdy moja stopa przekroczyła próg działu z fantastyką w jednej z filii katowickiej MBP, a wzrok wyłowił spomiędzy opasłych woluminów niepozorny tomik sprzed dekady, wiedziałem, że coś się w moim życiu zmieniło. Odpokutowałem.





Sługa Boży jest kolejną z najciekawszych, a jednocześnie najodważniejszych książek, jakie miałem okazję czytać na przestrzeni nie tylko ostatnich lat, ale i życia. Mocna, bezpardonowa, siekąca wokół odłamkami, bluźniercza i diabelnie przemyślna. Prezentuję opis, jaki podprowadziłem ze strony LubimyCzytać.pl

Najbardziej wstrząsająca i bluźniercza wizja w historii polskiej fantastyki!
 Oto świat, w którym Chrystus zszedł z Krzyża i objął władzę nad ludzkością. Świat tortur, stosów i prześladowań.
 Czuwa nad tym, by Twoja wiara była czysta. Strzeże Twych myśli przed zgorszeniem. Śledzi Twe uczynki, abyś nie zgrzeszył. A jeśli przyjdzie taka potrzeba, ofiaruje Ci bolesną rozkosz stosu. To on — Inkwizytor Jego Ekscelencji Biskupa. Miecz w ręku Pana i sługa Aniołów..:

Pomysł – karkołomny i niebezpieczny, jeśli śledzimy reakcję polskiego środowiska religijnego w ostatnich latach. Atakowano Harry’ego Pottera…, co musiał przejść Piekara? Te historię dopiero zgłębiam… Wykonanie zaś – perfekcyjne. Gdybym dalej przyznawał oceny przeczytanym książkom, dałbym 10 na 10 bez mrugnięcia okiem.

Czy Piekara stworzył świat na opak? Nie do końca. Realia przypominają nieco relacje z wypraw krzyżowych, opisy tego, jak wyglądało życie w wiekach średnich. Oczywiście autor Alicji przejaskrawia ten obraz. Sprawia, że nasza rzeczywistość staje się karykaturą, hybrydą, mutacją, osobliwą, tragikomiczną i równocześnie przerażającą wariacją na temat tamtych czasów. Marzę o tym, by ktoś zrobił ekranizację… Panie Jackson??? Panie Spielberg?

Udało mu się wprowadzić do literatury polskiej nowego bohatera. Kogoś, kto obok Geralta z Rivii, Jakuba Wędrowycza, Pana Samochodzika i jeszcze kilku postaci, może śmiało uchodzić za obiekt kultu. A przynajmniej w pewnych kręgach. Mordimer Medderdin, stał się znany. Cykl o inkwizytorze Jego Ekscelencji Biskupa Hez-Hezronu wpisuje się dziś w kanon polskiej fantastyki. Czy słusznie? A jakże…

Nie chodzi mi wcale o to, że bierze na warsztat tak trudny, a zarazem medialny temat. O nie… Krytykować kościół, ba, mentalność ludzką potrafi każdy… Ale nie każdy już potrafi to przyoblec w odpowiednie słowa. Proza Piekary ma w sobie ogromny magnetyzm. Jest niesamowicie wciągająca, nęci swą zawartością. Zachwycają nas autotematyczne wstawki, konstrukcja zdań i zasób używanego słownictwa sprawiają, że nie sposób oderwać wzrok. Umiejętność prowadzenia wątków fabularnych i budowania napięcia – też stoi na bardzo wysokim poziomie. Co nie znaczy, że Piekara się nie potyka. Wpada z schemat (a kto nie…), czasem powie o jedno słowo za dużo (czym zgorszy nawet mnie) lub napisze coś, co trąci myszką.

Miałem w rękach wydanie pierwsze. Zawarto w nim następujące opowiadania: Sługa Boży, Szkarłat i śnieg, Siewcy grozy, Owce i wilki, W oczach Boga. Wszystkie je mogę Wam, Drodzy Czytelnicy, polecić. Jeśli kręci Was mocne, krwiste fantasy, coś więcej niż tylko sieczka i językowe ochłapy – sięgnijcie. Jeśli nie znacie.

Tytuł: Sługa Boży
Autor: Jacek Piekara
Gatunek: Fantastyka, opowiadania.
Wydawca: Fabryka Słów, 2003

Krzysztof Chmielewski


Komentarze