Recenzja: Dorota Gałaszewska-Chilczuk " Wrogie uniwersytety. Polityka państwa komunistycznego wobec Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej (1944-1969) " (WFW, 2013)

Dawno nie pisałem o publikacjach naukowych… Szczęśliwym trafem, kilka tygodni temu ukazała się pozycja na której zawiesiłem oko. Warto było i jeśli choć trochę interesujecie się historią PRL-u – pozwolę sobie ją polecić.

Tytuł właściwie wyczerpuje możliwość „opisu” treści. Brzmi on bowiem następująco: Wrogie uniwersytety. Polityka państwa komunistycznego wobec Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej (1944-1969).  

Ogrom informacji zawartych w tej publikacji powinien zadowolić każdego, kto tym okresem czasu się zajmuje. Analiza zebranego materiału, relacje respondentów, cytowane wypowiedzi, zapisy archiwalnych rozmów, wszystko to łączy się i splata w całość, której można się przerazić.


KUL, pierwszy polski uniwersytet, jaki zaczął działać po II wojnie światowej, ze względu na swoją tradycję i niechęć do władzy komunistycznej był, jak łatwo się domyślić (lub dowiedzieć z Wikipedii), represjonowany. Postawa sprzeciwu, niejednokrotnie nawet buntu i ignorancji, która niestety miała swoje granice, doprowadziły niemal do zniszczenia struktur tej uczelni. Mimo utworzenia UMCS – opozycyjnego w stosunku do KUL-u ośrodka akademickiego (do dziś mówi się o „czerwonej” uczelni”), udało jej się przetrwać do dziś. Mimo, iż nie uchodzi już za ośrodek tak elitarny jak kiedyś.

Na co warto zwrócić uwagę, to środowisko akademickie i duchowieństwo. Ukazane tutaj jako to, które sprzeciwia się grupom rządzącym. Bez względu na to, jakie kroki podejmowane są przez aparat przymusu.

To kolejna publikacja ukazująca nam obraz tego, jak wyglądało życie w PRL-u. Dorota Gołaszewska-Chilczuk daje nam możliwość wnikliwego zapoznania się z sytuacją życia naukowego w czasach powojennych. I choć to obraz nieprzyjemny, absurdalny, to z faktami historycznymi nie sposób się kłócić. To też kolejny argument przeciw tym, którzy nadal mają w zwyczaju hołubić „epokę” w jaką weszła Rzeczpospolita w latach 40-tych i 50-tych. Wiele tu gorzkich, ale niepodważalnych słów.
Publikacja, o czym warto napomknąć, choć skomponowana została za pomocą języka naukowego, jest przejrzysta, logicznie uporządkowana i, tak sądzą, będzie łatwo przyswajalna dla obcującego z nią czytelnika. Posiada też bogatą bibliografię oraz aneks, który odsyła do wielu przydatnych źródeł.

Autor: Dorota Gołaszewska-Chilczuk
Tytuł: Wrogie uniwersytety. Polityka państwa komunistycznego wobec Katolickiego  
Uniwersytetu Lubelskiego i Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej (1944-1969).  
Wydawca: Warszawska Firma Wydawnicza (2013)
Stron: 292

* Dziękuję wydawcy za egzemplarz do recenzji!

Krzysztof Chmielewski

Komentarze

  1. KUL i UMCS. Rzecz o wrogich uniwersytetach
    Marcin Bielesz

    Dlaczego KUL wznowił działalność w 1944 roku wbrew legalnemu rządowi RP w Londynie? Jak to możliwe, że pierwszy rektor "czerwonego" UMCS okazał się człowiekiem niewygodnym dla władzy ludowej?

    UMCS powstał jako przeciwwaga dla "reakcyjnego" KUL - to wiedza powszechna. Jednak opowieść o kilku końcowych miesiącach 1944 r., gdy obie uczelnie zaczęły współistnieć, może być pasjonująca i dramatyczna.

    "Wrogie uniwersytety" to tytuł książki Doroty Gałaszewskiej-Chilczuk, historyka, badaczki historii społecznej i politycznej PRL. Oczywiście jej publikacja to praca naukowa, ale autorka odkrywa w książce kilka nieznanych, ale bardzo ciekawych epizodów z dziejów KUL i UMCS.


    Cały tekst: http://lublin.gazeta.pl/lublin/1,48724,14514624,KUL_i_UMCS__Rzecz_o_wrogich_uniwersytetach.html?fb_action_ids=391002044355688&fb_action_types=og.likes&fb_source=other_multiline&action_object_map=%7B%22391002044355688%22%3A538188919580957%7D&action_type_map=%7B%22391002044355688%22%3A%22og.likes%22%7D&action_ref_map=%5B%5D#ixzz2e2GEi7GU

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz