To pozycja,
od której można zacząć prywatne (jak i naukowe) badania nad obecnością polskiej
szlachty w krajach Ameryki Północnej. Ja sam byłem zaskoczony tak liczną jej
reprezentacją, myślałem bowiem, że większość schroniła się w Europie…
Rzeczywistość okazała się nieco inna.
Sprawnie
napisana, bogata w unikatowe treści, okraszona niebanalnymi wywiadami oraz
materiałami graficznymi, może być nie tylko źródłem wiedzy, ale i ozdobą
kolekcji. Jednak spory format, twarda, solidnie wykonana oprawa i kredowy papier
niesie za sobą również konkretną cenę. Ale nie o walorach estetycznym miałem
pisać, choć te są wysokich lotów…
Do tej pory –
przyznam się bez bicia – moje zainteresowania historyczne ograniczały się do
historii ogólnej naszego kraju, dziejów miejscowości, w których mieszkałem i
krótkich epizodów związanych z konkretnymi rodami śląskimi: rodziną
Donnersmarcków czy von Pless. Gdy jednak dostałem propozycję zapoznania się z
książką Beaty Gołembiowskiej uznałem, że nic nie stoi na przeszkodzie, by
zgłębić dzieje moich rodaków za wielką wodą.
Opisano tu
rodziny Czartoryskich, Świętopełk-Czetwertyńskich, Komorowskich (tak, tych
samych), Platerów, Popielów, Potockich i Sapiehów. Nie zabrakło informacji na
temat Siemieńskich, Tarnowskich, Zamoyskich i Tyszkiewiczów. Członkowie
wszystkich tych rodów zmuszeni byli, bądź uznali za stosowne udać się na
emigrację poza granice starego kontynentu.
Wywiady z
dziedzicami niegdysiejszych fortun ukazują zarówno ich obecne życie, jak i ich
stosunek do ojczyzny, tradycji i historii rodowej. Opisy trudnych „nowych
początków”, walk spadkowych, wzlotów i upadków w ciekawy sposób obrazują to,
jak zmieniał się świat i jak niszczące było oddziaływanie poprzednich epok – w
głównej mierze II wojny światowej i czasów Polski Ludowej.
Opisy ich
posiadłości w Polsce i poza jej granicami, burzliwe losy wojenne i czasy po
zakończeniu starć wprawiają w zdumienie. Po konfiskacie majątków spora część z
nich musiało zaczynać niemal od zera, zatrudniając się jako szeregowi
pracownicy fabryk i małych zakładów. I wielu jest z tego powodu dumnych.
W jednej walizce ukazuje nieco inne
oblicze polskiej szlachty niż to, do którego przywykliśmy. Mamy w pamięci opisy
z Pana Tadeusza, powieści
Sienkiewicza czy książek Jędrzeja Kitowicza… Pamiętamy hrabiego z Janosika, ja zaś w szczególności
emigrację paryską z powieści Zaszumi las
G. Zapolskiej. Tu nie ma pustych, pysznych kokietek i buńczucznych fircyków.
Ani starych, żyjących dawnymi czasami wsteczników… Są za to ludzie skromni,
świadomi swego pochodzenia u dumni z niego, ale potrafiący się – chcąc lub nie
– dostosować. Nie skomlą o to, co im się należy, zaciskają zęby i prą naprzód…
Mają swoją godność i są pogodzeni z losem. Poza tym, nie wiedzie im się źle.
Jak więc
widać, za zachodzie, w Kanadzie (i nie tylko tam) żyją potomkowie
znamienitych rodów, które kiedyś miały istotny pływ na losy naszego kraju i
warto o tym pamiętać. Bo choć dawni
panowie mieli swój udział w doprowadzeniu Rzeczypospolitej do upadku, to nie
można za to winić tych, którzy dziś noszą ich nazwiska. Bez nich nie byłoby Polski jako takiej, naszej tradycji, wszak to Czartoryscy założyli pierwsze
polskie muzeum (w Puławach, a następnie Krakowie), a inne rody również miały
niemały wkład w naszą kulturę. Pozostałości napotykamy niemal na każdym kroku.
Nie jest to
publikacja kompletna. Choć jej objętość wydaje się być spora (bo i jest), to
zasięgiem obejmuje zaledwie skrawek historii polskiej emigracji. Nie znaczy to
jednak, że nie warto po nią sięgać. Przeciwnie, pomijając ją, można wiele
stracić.
W jednej walizce. Polska arystokracja na
emigracji w Kanadzie.
Beata Gołembiowska
Poligraf,
2011
Stron: 260
Dziękuję
autorce i wydawcy za egzemplarz do recenzji.
Krzysztof Chmielewski
świetnie tutaj u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńa dziękuję. Zapraszam do dalszej lektury.
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie, że lektura jest niezwykle ciekawa...
OdpowiedzUsuńW rzeczy samej;) Bardzo ciekawa pozycja.
UsuńZachęciłeś mnie swoją recenzją. Czuję, że tę książkę muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa. Polecam!
OdpowiedzUsuńBardzo dobra recenzja ! :)
OdpowiedzUsuńSpodobało mi się tutaj.
Książka oczywiście godna polecenia :)
Dziękuję za miłe słowa!
Usuń