Nowe podatki dla bibliotek???

Nie wiem kto takie rzeczy wymyśla...

Właśnie się dowiedziałem, że w ramach dostosowywania się do norm unijnych... ma być wprowadzona opłata za prawo do wypożyczania, w bibliotekach... Którą prawdopodobnie zapłacą same bibblioteki. Państwo ma wypłacać rekompensaty, ale i tak doskonale wiadomo, że kasy co roku jest mniej. Gdzieś obetną, jakąś filię zredukują lub zamkną. 


Coraz mniej nowości można znaleźć na półkach bibliotecznych, coraz mniej jest czytelników... Czy jest sens jeszcze dowalać podatkiem?

Rozumiem autorów, że chcą zarobić na swoich ksiażkach, rozumiem to, że chroni się ich prawa. Przecież specjalne podatki płacą już punkty ksero. Za to, że powielają - masowo - własność intelektualną. Ale żeby robiły to biblioteki, których głównym celem jest popularyzacja czytelnictwa i działalność oświatowa?

Zastanawiam się też, kto tak na prawdę na tym zarobi... Bedą zliczali każdą pozycję i wypłacali coś autorom? Czy może wszystko weźmie rząd? Jeśli to ostatnie, to po co rekompensaty?

W Eurupie jesteśmy ponoć jednymi z ostatnich, którzy tego prawa nie wprowadzili...
Projekt ustawy ma być gotowy do końca tego roku, a przynajmniej tak udało mi sie wyczytać na stronie polskiego radia, o tu <klik>

W głowie mi się to nie mieści... czy ktoś wie więćej na ten temat? Czy czytelnik ma coś do powiedzenia? 

Komentarze