O czym mówi nam Kapłan diabła? O tekstach rozproszonych R. Dawkinsa

Dzisiejsza recenzja będzie stąpaniem po cienkim lodzie. Nie do końca bowiem jestem przekonany, że zrozumiałem książkę, jaka wpadła w moje ręce. Polemika – nawet drobna – z kimś pokroju autora Boga urojonego wydaje się być czymś nierealnym. A jednak, nie ze wszystkim co napisał jestem w stanie się zgodzić.

Kontrowersyjny, stanowczy, a równocześnie ostrożny w ferowaniu wyroków czy przypuszczeń naukowiec tłumaczy nam – jako tako – pewne zasady rządzące naszym światem.

Po lekturze Kapłana diabła… najnowszej książki Richandra Dawkinsa (na polskim rynku), zastanawiam się nad tym, co na prawdę wiemy o świecie. I co sprawia, że jesteśmy w stanie w nim żyć.

Logiczne wywody, trafne argumenty, a drugiej strony niedopowiedzenia. Autor puszcza do nas oko, zachęca do polemiki. Świetny orator, człowiek, który zdaje się doskonale wiedzieć o czym mówi (lub pisze), a jednak gdzieś tam pod warstwą mądrych słów czai się niepewność. Czy aby na pewno należy mu ufać?

Porusza, w pewnym sensie, tematy fundamentalne. Równocześnie wyważa otwarte drzwi (jeśli ktoś miał już podobne poglądy lub wiedzę), jak i porządkuje, harmonizuje powszechnie znane (teoretycznie) twierdzenia.

Istotnym zagadnieniem poruszanym przez Dawkinsa jest moralność i jej odniesienia do sfery nauki. Wiele miejsca poświęca temu, czy nauka może być „etyczna”, gdzie znajdują się granice, których nie powinno się przekraczać. To spór który zdaje się być pułapką bez wyjścia. Przecież nie stanowimy – jako ludzie – jednorodnej grupy. Różne nacje inaczej postrzegają to, co etyczne. Również naukę. Inaczej Polacy, Amerykanie i Japończycy. Istnieje masa czynników wpływających na nasz tok myślenia, nie tylko związanych z daną kulturą, ale często z przypadku.

Genetyka przez jednych traktowana jest jako jedno z największych osiągnięć ludzkości, przez innych jako „zabawa w Boga”. Jako jednostki, które mogą kierować losem planety, mamy nieograniczoną władzę i bardzo ograniczoną świadomość. Człowiek jako jedyny ma zdolność kierowania własnym i cudzym procesem ewolucji. Pytanie tylko, czy wykorzysta tę szansę dobrze.

Dawkins obala mity i tworzy kolejne. Mówi o religii, nauce, nadziei, płci, prawdzie i kłamstwie, o dobrej i złej naturze człowieka… Ociera się o wszystkie pojęcia rozsadzające od środka współczesne społeczności. Poleciłbym go kilku frustratom wypowiadającym się obecnie na tematy aktualne w polskim życiu publicznym.

Momentami pojawia skłonność do pewnej hiperbolizacji oraz… coś na kształt impertynencji połączonej z pychą. Autor doskonale zdaje sobie sprawę z pozycji jaką zajmuje w osobliwej hierarchii ludzi mających posłuch i poważanie. Dość często zdaje się traktować samego siebie jako kogoś, kto ma patent na „prawdę”, lub – co wydaje się bardziej trafnym określeniem – rację. I stara się to udowodnić.

To lektura równocześnie intrygująca i irytująca. Dawkins ma tyle samo wrogów, co wielbicieli, jednak nie jestem pewny, czy chciałbym być po jakiejkolwiek ze stron. Jego wywody maja w sobie jakąś siłę przyciągania. Mimo częściowej niezgodności myśli, nie sposób się od nich oderwać.

Teksty rozproszone Dawkinsa zawarte w tomie Kapłan diabła są chaotyczne. To nie jest do końca spójna całość, choć poruszane tematy zazębiają się. Niemniej, jest to publikacja, która zmusza do rozmyślań nad kondycją człowieka, kulturą przez niego wypracowaną i pułapek cywilizacyjnych, w które sami się zapędzamy. To pochwała logicznego myślenia, przy jednoczesnym (choć nie zawsze) szacunku dla tych po drugiej stronie barykady.

Richard Dawkins
Kapłan diabła. Opowieści o nadziei, kłamstwie, nauce i miłości.
Wyd. Helion, 2014
Stron: 315

Dziękuję wydawcy za egzemplarz do recenzji


Krzysztof Chmielewski

Komentarze

  1. Obawiam się chaotyczności, ale temat na tyle ciekawy, że mogę zaryzykować

    OdpowiedzUsuń
  2. Chaos może odstraszać. Ale w gruncie rzeczy publikacja jest ciekawa.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz