Recenzja: Justin Vivian Bond: "Tango. Powrót do dzieciństwa w szpilkach" (WAB, 2013)


Ta niepozorna książka, choć gdyby była opublikowana mniej więcej dziesięć lat temu, mogłaby sporo namieszać. Tematyka LGBT, świadomości seksualnej i płciowej (wszystko, czym opleść można pojęcie gender) nie była jeszcze na tyle rozwinięta. A już na pewno w Polsce nie było o tym tak głośno. Dziś – piszą o tym wszystkie media, rozprawia się o tym na uczelniach, w tramwajach...

Quasi-biografia Justin Vivian Bond, wydana w Stanach Zjednoczonych przed dwoma laty, zaistniała na polskim rynku przekładzie Jacka Poniedziałka w ostatnich tygodniach. I burzy jakoś nie wywołała, co nie zmienia faktu, iż jest to publikacja interesująca i pomocna w zrozumieniu osób transeksualnych. Bo sam fakt, że zaakceptujemy ich istnienie, machniemy ręką nie wystarczy. To ludzie taca sami jak my, choć w dalszym ciągu pojawiają się pewnej opozycji. Nie zmieni się to jeszcze przez długie lata (a może i nigdy), jednak kolejne książki, czy to fikcyjne czy tez oparte na faktach, mogą zmienić sposób pojmowania rzeczywistości kilku kolejnych osób. Przede wszystkim jednak, pomóc im zrozumieć, że nic oprócz orientacji seksualnej czy płci nas nie różni.


Mix Bond (Justin nie chce by tytułować go/ją jako mister bądź miss), już w dzieciństwie czuła, że jest inny niż reszta. Używał szminki, poruszał się bardziej jak dziewczynka niż chłopiec… Nie widząc w tym nic złego. Ba, nie rozumiejąc do końca kim jest.

Pełna świadomość „bycia innym” i skutków jakie ona niesie przychodziła z kolejnymi latami i doświadczeniami życiowymi.

Co istotne, nie jest to ani naukowa analiza, ani też osobisty pamiętnik. To nie są głębokie, filozoficzne przemyślenia. Zaliczyłbym to do rodzaju gawędy, opowieści przy kawie czy luźnych wspomnień. Takich, jakie się przywołuje udzielając wywiadu… W gruncie rzeczy, choć nie brak tu głębszych przemyśleń i chwil refleksji, nie można tej książki zaliczyć do literatury silnie zaangażowanej. Owszem, porusza bardzo ważny temat, rozlicza się z nim częściowo, ale nikogo nie przekonuje, do niczego nie zmusza, nie objawia nam nowej, jedynej prawdziwej drogi. Bond nie zamierza odwrócić świata do góry nogami.

Sprzeciwia się hegemonii pojęcia „hetero”. Bond jest biseksualistą. Urodziwszy się jako chłopiec (z tego co mi wiadomo, nie zmienił płci chirurgicznie), mentalnie poczuwał się do bycia kobietą, co dojrzewało już od szkoły podstawowej. Drugiej strony, artystka nie pochwala skrajności płynącej z przeciwległego bieguna. Nie upomina się o totalne równouprawnienie, nie walczy o bezwarunkowe przyzwolenie na wszystko (lub niemal wszystko) co heteroseksualny świat uważa za odmienne. Po prostu pisze o tym, co myśli i czuje. Nie prosi jednak o zrozumienie. Stwierdza fakt, snuje przypuszczenia na temat własnej osoby, a co z tym zrobimy, to już nasza sprawa. Mix J.V. Bond istnieje i kropka.

Tango… stanowi więc kompilację wspomnień; obraz człowieka, który w życiu doznał wielu cierpień, a jednak postawił na swoim. To ciekawie napisana, pełna humoru i powagi lekcja. Czego mamy się nauczyć? Tolerancji? Czemu nie. wiary w siebie – chyba też. Ale przede wszystkim tego, że świat jaki nas otacza jest bardzo złożony, a my musimy się z nim zmierzyć. Najczęściej sami.


O autorze/autorce:
Justin Vivian Bond (ur. 1963) - amerykańska piosenkarka, tekściarka, aktorka, malarka, performerka, pisarka. W latach dziewięćdziesiątych zyskała sławę jako członek duetu kabaretowego Kiki and Herb. Od 2004 roku skupia się na karierze solowej. Wydaje płyty, gra w filmach oraz w teatrze, wystawia swoje prace w galeriach. Laureatka wielu nagród. Jest osobą transseksualną, urodziła się jako chłopiec. Utożsamia się z ogólnoświatowym ruchem Radical Faerie walczącym o prawa środowisk LGBT. Za książkę Tango (2011) otrzymała nagrodę Lambda Literary Award.


Tytuł: Tango. Powrót do dzieciństwa w szpilkach
Autor: Justin Vivian Bond
Tłumaczenie: Jacek Poniedziałek
Wydawca: W.A.B, seria: Na brzegu
Rok wydania: 2013

Uprzejmie dziękuję wydawcy za egzemplarz do recenzji.

Krzysztof Chmielewski



Komentarze