Słów kilka po Festiwalu Fantastyki i... Narodowym Czytaniu


Stoisko ŚBK. Tuż przed rozpoczęciem. Fot. ŚBK ;)
Festiwal Fantastyki

O tak, takie wydarzenia lubię. Miałem trochę obaw, czy całość wypali, bo zanosiło się na deszcz, ale było świetnie! Na całej imprezie pojawiło się od 200 do 300 osób. Patrząc na obszar zajęty przez stoiska, chwilami było dość tłoczno.

Wymiana książkowa – około 200 pozycji przeszło z rąk do rąk i niewiele mniej osób (w tym dwa lemury) przewinęło się obok naszego ŚBK-owego stoiska. Jedna książka trafiła w moje skromne ręce – Opera żebracza Havla, która urzekła mnie już w czasie podróży powrotnej. Kilka słów o tym dramacie powinno się pojawić na blogu już niebawem.

Były spotkania autorskie – m.in. ze złotoustym Andrzejem Ziemiańskim i Robertem Schmidtem, którego w końcu miałem okazję zobaczyć na żywo. Były zawody Juggera, na które się jednak nie skusiłem… bom ślepy i średnio sprawny fizycznie (pewnie bym nie przeżył). Za to nauczyłem się strzelać z łuku!



Mało brakowało, a wymiana Śląskich Blogerów Książkowych nie odbyłaby się… nawalił nam samochód. Już mieliśmy cały wypad odwoływać, kiedy okazało się, że ktoś z dąbrowkiej Biblioteki po nasze książki podjedzie! Chwała im za to.

Ogromne podziękowania kieruję także do przybyłych na wymianę Wojtka i Patrycji, którzy wspaniałomyślnie zadeklarowali, że na drugą, sobotnią imprezę z wymianą zabiorą nasze kartony. Następnego dnia rano pojawili się w Dąbrowie Górniczej i zgarnęli mnie wraz z kilkoma paczkami książek.

Chylę czoła!

Narodowe Czytanie. Katowice, Park im. Tadeusza Kościuszki.

Sobotnia impreza w Katowicach, Narodowe Czytanie (tym razem fragmentów Lalki Bolesława Prusa), okazało się wydarzeniem nieco skromnym, ale zorganizowanym z pomysłem.

Piknikowa atmosfera, rewelacyjny wystrój, zabytkowe stroje, bicykle, kawa, ciastka, scena z dobrym nagłośnieniem. Miód dla uszu i oczu. Co prawda, frekwencja nie powalała, ale też nie nastrajała pesymistycznie. Pojawiło się około 100-200 osób (przynajmniej do godziny 15:00), mniej lub bardziej zainteresowanych tym, co dzieje się na terenie Paku Kościuszki.

W ramach naszej akcji wymieniliśmy około 40 pozycji.

Tu - reportaż TVP z wydarzenia. Widać też mój kalfas ;D


Ja, rzecz jasna, obłowiłem się na kiermaszu bibliotecznym. W moje ręce trafiły m.in. dzieła Gombrowicza i książka Doroty Simonides Śląski horror.



Krzysztof Chmielewski
Korekta: Klaudia Kępska

Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. Im więcej o tych imprezach się pisze, tym lepiej. Tekst miał być zaraz po... ale jakoś tak wyszedł po tygodniu.

      Usuń
  2. Żałuję, że nie miałam okazji tam być, ale i tak cieszę się, że są takie wydarzenia. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, jest czego żałować! Ale takich imprez w Polsce dużo ;) Trzeba szukać ;)

      Usuń

Prześlij komentarz